O tym, jak bardzo inspirującym miejscem jest Pinterest przekonaliśmy się podczas szukania pomysłów na toaletko-biurko (ach, ten makijaż!). Nie trzeba było długo czekać, aż naszą tablicę zasypały realizacje, które chcieliśmy odtworzyć… natychmiast. Doszliśmy jednak do dwóch wniosków – po pierwsze całkowite zgapanie daje zerową satysfakcję, a po drugie, jeśli już się zakochamy i zechcemy coś odtworzyć, zróbmy to dużo lepiej od pierwowzoru.
Tak więc pewnego razu, przeczesując kolejne tablice rozkochał mnie w sobie jeleń z drewna diy:
Od dawna chcieliśmy zrobić coś z drewna leszczynowego i z zalegających na strychu, starych desek (niezły pretekst do sprzątania, prawda?). Chociaż miało być inne zwierzę, to nasza miłość do jeleni zwyciężyła.
Krajzega – mała i duża
Młotek
Mini szlifierka
Papier ścierny
Drewno leszczynowe
Stare deski
Stare gwoździe
Bejca bezbarwna
Bejca czerwona
Klej
Lakierobejca
Podstawą wszystkiego był stelaż wykonany z przyciętych na krejzedze, starych desek.
Zależało nam, by podrasować trochę strukturę drewna. Jeszcze przed zabezpieczenie drewna w ruch poszedł papier ścierny.
Po wykonaniu stelaża przeszliśmy do gałęzi – pocięliśmy je, a następnie wszystkie dokładnie wyszlifowaliśmy.
Początkowy plan zakładał połączenie leszczyny z wiśnią. Modląc się o podobny, rudawy efekt, potraktowałam ją czerwoną bejcą porządnie rozcieńczoną z wodą
Po wyschnięciu okazało się, że te dwa gatunki tworzą fatalny duet, a samej wiśni jest za mało. Zostaliśmy z rudawo-różowymi drewienkami, które trzeba było ratować.
Układanie wzoru jest kluczem do sukcesu. Skłamalibyśmy mówiąc, że to proste i przyjemne zajęcie. Mordęga. Zwłaszcza, jeśli w trakcie okazuje się, że zabrakło Wam materiału, albo co gorsza do gry wchodzi inwencja twórcza oraz wrodzony perfekcjonizm.
Cierpliwość jednak popłaca i po około stu jeden poprawkach stwierdziliśmy, że w końcu efekt nas zadowala.
Klejenie to także mocno stresujący, ale wart efektu proces.
Po sklejeniu doszliśmy do wniosku, że potraktowane czerwoną bejca drewienka nie współgrają kolorystycznie ze stelażem. Były dwa wyjścia – malować leszczynę na biało, albo użyć lakierobejcy. W nadziei na wyciągnięcie sensownej barwy z drewna wybraliśmy drugą opcję. I ku zdziwieniu wyszedł przepiękny rudy, nieoczywisty odcień.
I tak też jeleń z drewna zamieszkał w naszym przedpokoju.
<
Doskonale wiemy, że nie każdy ma zasobny w sprzęt warsztat, a co za tym idzie możliwość realizacji podobnego projektu (sami nadal ślinimy widząc kolejne super sprzęty i powoli kompletujemy fajne zaplecze narzędziowe).
Dlaczego jednak nie wykorzystać materiałów i rozmiarów projektu na miarę swoich możliwości? Jakie zamienniki polecamy? Oczywiście wszystko, co znajdziecie w domu!
drewno:
pomalowane nakrętki od butelek / kapsle / korki od wina
drewniane deski:
sklejka / ramka do zdjęć / płyty od mebli dostępne na działach wyprzedażami w sklepach budowlanych (w Ikei to nasz ulubiony dział) / drewniana deska do krojenia
Możliwości są naprawdę ogromne! Macie jakieś pomysły?
Tak się składa, że jesteśmy zakochani w jeleniu z drewna i już mogę zdradzić, że na tym się nie skończy…
Pozdrawiamy,
Ekipa Tak się składa
Maja&Bartek
