Tak się składa, że...
Odkąd bardziej (niż wszyscy ludzie wokół nas) lubimy drewno i bardziej (niż wszyscy ludzie wokół nas) umiemy obrabiać drewno, to po prostu zapragnęliśmy mieć tego drewna wokół siebie jak najwięcej. Po pierwszym własnoręcznie wykonanym stole poczuliśmy, że z drzewa możemy zrobić wszystko. Zawsze jednak na drodze stawały inne priorytety i zamiast zrobić coś dla siebie, robiliśmy coś dla bliższych znajomych, dalszych znajomych, albo nieznajomych. Pewnego dnia podjęliśmy jednak dorosłą decyzję, że w końcu stworzymy coś, o czym rozmawialiśmy przez kilka poprzednich miesięcy.
Drewniane parapety
Wymyśliliśmy, że miłym akcentem w naszym wnętrzu będzie estetyczna zabudowa starych parapetów (obdrapanych, nieinstagramowych elementów wystroju, które najchętniej zakrylibyśmy doniczkami, albo obrusem, ale jak to obrus na parapet?). Nowa aranżacja miała dodać uroku całemu wnętrzu i odciągać wzrok od starych okien, które będą wiodły swój żywioł w murach naszego domu jeszcze jakiś czas, albo do końca świata :)
Zabudowa parapetu
Stworzyliśmy nakładane na parapet zabudowy. Łatwo je zamontować i zdjąć (co jest pomocne, gdy kiedyś będziemy musieli zeszlifować olej). Zdecydowaliśmy, że najlepszy będzie tu jesion – bardzo go lubimy, jest twardy i pasuje do reszty mebli w pokoju (mamy ciepłe odcienie forniru i jesionowy stoliczek stoi nieopodal jednego okna). Nakładki na parapet zostały sklejone i docięte na odpowiedni wymiar. Tym razem jednak zmieniliśmy nasz standardowy sposób konserwacji drewna.
Olej Rubio Monocoat Plus 2C
Na nowych parapetach przetestowaliśmy próbki oleju Monocoal Plus 2C marki Rubio – wielokrotnie widzieliśmy, że olej był polecany na grupach pasjonatów drewna i przy okazji większego zamówienia otrzymaliśmy od firmy trzy próbki jasnych kolorów oleju do przetestowania. Producent zapewnia, że w połączeniu z dedykowanym utwardzaczem wytrzyma na drewnie (nawet przy intensywnym użytkowaniu) rok.
Zabezpieczanie drewnianych parapetów – jesion bielony
Do zabezpieczenia dwóch parapetów zużyliśmy 10 ml odcienia Mist 5% i 10 ml odcienia Smoke. Kolory można dowolnie łączyć i otrzymywać własne odcienie (co jest fajną zabawą). Nasza mieszanka tworzyła podczas aplikacji delikatny, biały filtr, a po wyschnięciu drewno wygląda jak surowe, albo nawet delikatnie wybielone – ot jesion bielony. O tym, jak aplikować oleje na drewno pisaliśmy w poście o pielęgnacji olejowanych mebli. Nakładanie tego preparatu jest podobne – trzeba jednak robić to precyzyjnie, by nie powstały smugi. Olej schnie jednak kilkanaście minut i w tym czasie można dokonywać poprawek.
Chociaż byliśmy przyzwyczajeni do wykańczania drewna np. olejem lnianym, który wydobywa kontrasty z drewna i uwidacznia wszystko, co najpiękniejsze w deskach, to przyznajemy – przy kolorze parapetów przepadliśmy. Jeśli więc szukacie oleju w ciekawym odcieniu, to sprawdźcie paletę 40 kolorów Rubio – może coś wpadnie Wam w oko.
Trwałość i pielęgnacja drewnianych parapetów
Co do trwałości zapewnianej przez producenta, to trudno jest nam się wypowiedzieć, bo minęły dopiero dwa miesiące od nałożenia go na parapety. Szkoda tylko, że cena Rubio jest trochę zaporowa i przy kolejnym projekcie (np. zmianie blatów kuchennych na drewniane) z pewnością mocno się zastanowimy, czy zabezpieczać je olejem lnianym, czy tym premium olejem.
Jeśli chodzi o pielęgnację, to tak jak inne olejowane powierzchnie w naszym domu, przecieramy je wilgotną szmatką bez detergentów – nic się z nimi nie dzieje, kolor nie płowieje, ani się nie ściera.
Drewniane parapety w domu
No dobrze, ale wracając do bohaterów dzisiejszego posta – parapetów. Jak prezentują się na naszych oknach i czy naprawdę są takie cudowne, jak Wam je przedstawiliśmy? Oceńcie sami i nie zapomnijcie podzielić się swoimi opiniami w komentarzu! My uważamy, że fantastycznie dopełniły wnętrze i musimy zmotywować się do zrobienia nowego parapetu w kuchni :)
To jak, kto z Was chciałby mieć drewniane parapety w swoim wnętrzu?
Pozdrawiamy serdecznie,
Tak się składa, Maja i Bartek